„Inteligencja emocjonalna” Daniel Goleman

&

„Żyjemy w czasach, kiedy coraz szybciej zdaję się zanikać tkanka życia społecznego, coraz bardziej rwą się spajające ludzi więzi, a egoizm, przemoc, bezduszność wydają się rozkładać podstawowe dobra wspólnej egzystencji”. Wyobraź sobie, że ten cytat pochodzi z książki wydanej w 1995 roku (polska wersja językowa ukazała się w 1997 r). Mamy rok 2021 i jestem przekonany, że autor Daniel Coleman do dziś jest zaskoczony trafnością swojej opinii. Tytuł aż krzyczy z okładki: umiejętności miękkie są ważniejsze niż IQ. Słyszałem, że akademicka forma książki może zniechęcać do czytania. Otóż Daniel Goleman, dziennikarz naukowy, z wieloletnim doświadczeniem w pisaniu dla New York Times, nie mógł wybrać innej narracji. Nie mówimy tu o fikcji, a o wieloletnich badaniach i eksperymentach psychologicznych przeprowadzonych na całym świecie, na przestrzeni wielu dekad. Podstawą wszystkich tych działań były emocje i ich korelacja z sukcesem w życiu. Tak, książka jest naukowa, jest akademicka, ale jest w swojej treści obowiązkowa. Przestudiuj, nie śpiesz się, rozdział po rozdziale analizuj. Namówienie Cię zwykle zostawiam na koniec recenzji, tym razem atakuję Cię od początku, rozwiązuję akcję w pierwszym akapicie, niczym w „Zbrodni i Karze” Dostojewskiego.

Dlaczego tak zdecydowanie ją polecam? Ponieważ to jest książka dla wszystkich. Recenzja jest w „Asystencie Trenera”, ale „Inteligencja emocjonalna” z pewnością znajdzie odbiorców poza wąskim kręgiem trenerskim. Bycie trenerką/trenerem nie wyklucza bycia żoną, matką, ojcem, mężem, pracownikiem, pracodawcą, czy po prostu przyjacielem. Doskonale znam tę wieloraką i zróżnicowaną sieć połączeń ludzkich. Niektóre są bardzo dynamiczne, niektóre mniej, a jeszcze inne opierają się wyłącznie na przebywaniu w jednym pomieszczeniu (uwierz, doświadczyłem też takich). Wszystkim tym perspektywom towarzyszą emocje. Musimy zrozumieć, że w obliczu emocji każdy z nas jest najpierw człowiekiem, a dopiero potem trenerem lub jego asystentem. Carlo Ancelotti do dziś, we wspomnieniach piłkarzy i przyjaciół z boiska, jest dobrym przyjacielem, a dopiero potem człowiekiem piłki. „Akt empatii znakomicie obniża napięcie emocjonalne”. Carlo był, jest i będzie fantastycznym „menadżerem empatii”.

Doskonale wiemy, że piłka nożna to biznes napięć, który wykracza dużo dalej poza boisko. I mam tu na myśli nie tylko dorosły futbol, gdzie często mamy do czynienia z bardzo skrajnymi emocjami oraz znacznie większą presja globalną. Inny rodzaj relacji i emocji napotkamy w przypadku piłki nożnej dzieci, gdzie nie chodzi o wyniki (przynajmniej w teorii), ale o rozwój na wielu innych ważniejszych płaszczyznach. I czasami ta emocjonalna strona sportu bywa zapomniana, odpuszczona. Kiedy słyszę trenera U9, który krzyczy do zawodników: „pressing” albo „powrót do ustawienia” to już wiem, że mam do czynienia z patologiczną sytuacją. Wiem, że to skrajny przypadek, ale „u podnóża każdej silnej emocji leży impuls do działania; podstawą inteligencji emocjonalnej jest kierowanie tymi impulsami.” Jeśli nie rozpoznamy, jak kierować tymi impulsami, możemy wyrządzić sobie i innym wiele szkód. Porwanie emocjonalne, złość, toksyczność to tylko niektóre przykłady negatywnych skutków niewiedzy w tej materii. Nieudolne przekazywanie poleceń i komentarzy jest znaczącym wyzwaniem w obecnym świecie, nie tylko piłkarskim. Na samym końcu każdy trener, menadżer, dyrektor lub piłkarz kończy pracę i wraca do domu, jako ojciec mąż. Identycznie wygląda to w przypadku kobiet. Czy są trenerkami, piłkarkami, to poza boiskiem są mamami, żonami, córkami.

Dzięki tej lekturze możesz w bardzo czytelnej formie dowiedzieć się o podstawach emocjonalności. Zdaniem autora „słuchanie jest umiejętnością, która spaja” i zgadzam się w stu procentach. Najlepsi menadżerowie są dobrymi psychologami. Muszą być liderami, a bez rozwiniętej inteligencji emocjonalnej jest to niemożliwe. Ich sposób rządzenia grupą i jednostkami musi nadawać sens całej organizacji. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że nie ma nic gorszego, niż lider bez umiejętności miękkich, a najgorszy to jest ten, który myśli, że je ma. Żyje w tej błogiej nieświadomości, co potem wpływa na kulturę całej organizacji, która nie podąża nigdzie indziej niż do czarnej dziury. Niepokój nakręcający wątpliwości, brak transparentności podpalający domysły. Dlatego najlepsze organizacje potrafią słuchać i chcą słuchać swoich pracowników, bez podziału na hierarchię. Tak robią „All Blacks”, tak działa Google, IBM i Pixar. Brak umiejętności miękkich przyniesie więcej porażek niż najlepszy uniwersytet sukcesów. Jedynym rezultatem będzie niepokój. Każdy z nas słyszał „Złość urodzie szkodzi” (i odpowiedz mi już nic nie zaszkodzi), a „niepokój obniża poziom intelektualny”.

„Inteligencja teoretyczna, która przejawia się w świetnych ocenach w szkole, praktycznie nie przygotowuje do odpierania przeciwności – ani do korzystania z szans, które stawiają przed nami zmienne koleje losu”. To ten tytuł bije do nas z okładki. Autor podpiera ten argument wieloma eksperymentami przeprowadzanymi przez psychologów, psychiatrów, psychoanalityków. 43 strony źródeł i przypisów (na końcu książki) mówi samo za siebie. Sam zauważam, że coraz częściej w mojej pracy pierwsze określenie potencjalnego pracownika odnosi się do jego cech ludzkich, a dopiero potem, czy ma UEFA A, czy skończył uniwersytet. Menadżerowie dobierani są po długiej inwigilacji środowiskowej i proszę mi wierzyć, żaden klub nie weźmie kogoś, kto nie potrafi traktować dobrze ludzi, kto nie jest dobrym człowiekiem. Im więcej doświadczenia zbieram w pracy w piłce, tym staję się coraz gorętszym zwolennikiem tego, że „inteligencja, którą wykazujemy w nauce, ma niewiele wspólnego z życiem emocjonalnym”.  

Wiele klubów głośno mówi, że chcą szkolić nie tylko piłkarzy, ale też dobrych ludzi. Miejsc w elitarnym sporcie jest niewiele. Bezlitosne jest oddzielanie ziaren od plew na przestrzeni cyklu szkoleniowego. Pojawia się następujące pytanie: do czego i jak jest przygotowywana reszta dziewczynek i chłopców? Kto i jak uczy ich przy okazji sportu zdolności życiowych? Nie mówię o wchodzeniu trenerek/trenerów w jurysdykcję rodziców. Mówię o tym, że wychowanie emocjonalne może tez mieć miejsce poprzez sport. „Interakcje zachodzące między dzieckiem a otoczeniem w pierwszych latach jego życia składają się na zbiór nauk emocjonalnych opartych na przystosowaniu się i zawodach, których dziecko doznaje w kontaktach z opiekunami”.

Arsene Wenger mówił często, że najważniejsi trenerzy powinni pracować w najmłodszych rocznikach. Dzieci właśnie wtedy są wpatrzone w trenera jak w obrazek, to wtedy są najbardziej chłonne psychofizycznie. To czas, kiedy trener jest dla nich największym wzorcem. Technika piłkarska to jedno, ale zachowania ludzkie to zupełnie inna forma przygotowania. Dlatego pytam: jak często stawiamy emocje dzieci w sporcie jako priorytet? Jak często kluby rozwijają poprzez wewnętrzną kulturę lub zewnętrzne szkolenia swoich pracowników w tym zakresie? Zrozumienie emocjonalnego rozwoju dzieci wspomoże rozwój poprzez sport. Ze zdolnościami emocjonalnymi jest jak ze światłami mijania. Często ludzie ich nie używają, bo mają dobrą widoczność przed swoim samochodem, ale zapominają, że one są bardzo pomocne też dla innych użytkowników dróg publicznych. Osoba rozwinięta emocjonalnie pomaga rozwijać się emocjonalnie innym. Dlatego trenerka/trener U8 lub U9 krzyczący (tu już jest czerwona flaga!) do zawodników „powrót do formacji” jest emocjonalnym analfabetą. Dlaczego? Ponieważ dzieci w tym wieku są egoistami i nie dzielą się zabawkami. Czy Ty znasz rozwój psychologiczny swoich podopiecznych? Czy masz obok specjalistę w tym temacie? Na pewno masz fizjoterapeutę (jak nie masz, to w ogóle amatorka). A czy masz psychologa lub pedagoga?

Mega uświadamiający jest rozdział o depresji u dorosłych i dzieci. Etapami przedstawione są sygnały, które nieświadomie są wysyłane w stronę otoczenia. Wracając do pierwszego zdania, zanikają zdolności społeczne, izolacja elektroniczna rośnie z prędkością światła, interakcje ludzkie są coraz bardziej skąpe. Dlatego uważam za wskazane uczyć się, jak rozpoznawać, szczególnie te negatywne, objawy emocjonalne dookoła nas. Książka pokaże Ci podstawowe z nich. Nie masz być od razu psychologiem czy psychoanalitykiem, ale twoja spostrzegawczość może pomóc uchronić zdrowie mentalne drugiego człowieka. Warto od czasu do czasu zapytać: Jak się czujesz? Czy chcesz o czymś porozmawiać?

Stres ma wymierny wpływ na zdrowie. „Okazało się, że osoby targane chronicznym niepokojem, nastawione pesymistycznie, odczuwające przez długi okres smutek, nieustanne napięcie albo przemijającą wrogość, przesiąknięte cynizmem albo podejrzliwością są narażone na dwukrotnie większe ryzyko zapadnięcia na różne choroby w tym arytmię, artretyzm, wrzody trawienne, choroby serca i uporczywe bóle głowy.” I tu trzeba dodać pojęcie wypalenia zawodowego. Tego nie chce nikt. Jesteś pewna/pewny, że nigdy tego nie odczułaś/odczułeś w swoim przypadku?

Robert Lewandowski nie otrzymał „Złotej Piłki”. Ileż złości i poczucia niesprawiedliwości wzbudziło to milionach ludzi na całym świecie. Decyzja ankieterów wpłynęła na miliony istnień. Ty jako trener, masz wpływ tylko na osoby dookoła siebie. Wracając do tematu, Robert w wywiadzie przyznał się do poczucia smutku związanego z tą decyzją. Największy piłkarz na świecie, a przyznał się do słabości, do emocji. Czy słyszeliście to wcześniej z ust jakiegoś wielkiego piłkarza? Raczej nie. Prędzej złość, zdenerwowanie, niesprawiedliwość, zrezygnowanie. Typowe nastawienie wojownika. Ale „samoświadomość jest podstawą wglądu w psychikę”.  On podzielił się tym, że nie było mu łatwo po otrzymaniu wyników. Musiał to ukrywać, musiał grać mecz i musiał się uśmiechać na czerwonym dywanie. Kiedy doszło do rozwiązania plebiscytu, Pan Robert pokazał dużą inteligencję emocjonalną.

Rozpisałem się, ale byłem w stanie uniesienia. Stanie idealnym do tworzenia (tak, też jest opisany w książce). Poza tym uważam, że to jest temat zaniedbany, poboczny. „Będąc w złym nastroju, nie potrafimy zapamiętywać, uważać, uczyć się ani podejmować rozsądnych decyzji.” Niech ta recenzja Cię czegoś nauczy, coś Ci przybliży i wprowadzi trochę spokoju. Podejmij rozsądną decyzję i przestudiuj całą książkę, nawet jeśli jest napisana akademicko. Jeśli chcesz być najlepszy w tym, co robisz, czasami musisz robić coś, co powinieneś zrobić. A nie tylko to, na co masz ochotę. Tak postępują wielcy liderzy. I tak, mam na myśli również emocje.

CYTATY UŻYTE W TEKŚCIE POCHODZĄ Z KSIĄŻKI „INTELIGENCJA EMOCJONALNA” AUTORSTWA DANIELA GOLEMANA

„Inteligencja emocjonalna”, Daniel Goleman, przełożył Andrzej Jankowski, wyd. Media Rodzina, 1997 rok

Autor

O Autorze

Dodaj komentarz